niedziela, 11 września 2016

Od Harrego CD Annemarie

Dziewczyna, którą jeszcze kilka godzin temu spotkałem na korytarzu, kiedy to mój szofer John, przewrócił walizkę na schody i postawił cały akademik na nogi, patrzyła niechętnie w moją stronę. Przekręciłem kluczyk w drzwiach i schowałem go do kieszeni jeansów. Ona jednak nadal stała przy wejściu do swojego pokoju obserwując mnie. Pomachałem ręką w jej kierunku, chociaż pewnie wyglądało to jakbym próbował przegonić muchę latającą koło mojego ucha.
- Dzień dobry. - uśmiechnąłem się grzecznie i podszedłem w jej kierunku
- Cześć, jak się spało? - nie jestem pewny, ale wyczułem w jej głosie ironię
- Dobrze, dziękuję. Jeszcze raz przepraszam, za to zachowanie w nocy. - odparłem drapiąc się po głowie. - Trochę niegrzecznie się zachowałem, Harry Williams. Powinienem przedstawić się już wcześniej.
Wyciągnąłem rękę kierunku nieznajomej, która niepewnie ją uścisnęła. Zmierzyła mnie wzrokiem, zatrzymując spojrzenie na mojej dłoni. Odruchowo schowałem ją za plecy. Zapomniałem na śmierć o sygnecie.
- Ładny pierścionek. - zachichotała wymijając mnie i idąc do schodów - Jeżeli masz ochotę na śniadanie to radzę ci się pośpieszyć, bo zaraz nic z niego nie zostanie.


<Annemarie>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz