czwartek, 1 września 2016

Od Natalie CD Taylora

Wstałam już na swoich nogach. Wystraszyłam się chłopaka, kiedy on w ogóle zdążył wyjść? Długo tak siedział i zapomniałam o nim. Ale trudno, on o mnie nie zapomniał, więc nie było źle. Spojrzałam na swoje stopy lekko przekrzywiając głowę.
- To jak? Oprowadzisz mnie? - zapytał.
Ocknęłam się z transu, jaki wywołały na mnie buty, po czym spojrzałam na niego. W moim obuwiu nie było nic ciekawego, tak jak w chłopaku. Już nie pociągały mnie jego oczy, znudziły mi się. Miałam ochotę spróbować połazić na rękach, ale mus to mus.
- Jasne - skinęłam głową z uśmiechem. - Chodź - złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą.
Opowiedziałam mu nieco o uniwersytecie i pokazałam wszystkie placówki, do jakich mamy dostęp - biblioteka, hala, stajnia, padok, ujeżdżalnia, parkur i takie tam. Opowiedziałam także co nie o miejscach, a usta mi się nie zamykały. Ciągle gadałam i gadałam, aż w końcu zatrzymałam się przy stajni.
- To wszystko - dopiero teraz doszło do mnie, że ciągle go trzymałam za rękę. Puściłam ją więc jakby nigdy nic i posłałam mu uśmiech.
- Dzięki - odwzajemnił go. - Czyli... teraz masz jakieś zadania? - spojrzałam na niego zdziwiona. O co my mogło chodzić?
- A jakie? - czyżbym znowu o czymś zapomniała? Tak w ogóle, to mam ochotę na kawę. Ostatni raz piłam ją... pięć godzin temu. Brakuje mi tego smaku.
- Natalie! - usłyszałam krzyk.
Odwróciłam głowę i spojrzałam na stajennego, który zaraz po wypowiedzeniu mojego imienia, zagonił mnie do czyszczenia koni.
- Aaaa... to zadanie... - skrzywiłam się na samą myśl o nudnym machaniu rękoma. Stanęłam tyłem do chłopaka i z błaganiem spojrzałam na stajennego, aby mi tego więcej nie przypominał. On tylko odszedł od nas z widłami, na których było siano. Patrzyłam jak odchodzi,a potem spojrzałam na łeb jednego z ogierów. - To jest nuuudne... - przeciągnęłam ostatnie słowo, zapominając o Taylor'ze

<Taylor?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz