-Cześć, piesku-pożegnałam się z moim kundlem, drapiąc go po kudłatej głowie.
-A z nami to już się nie pożegnasz?-spytała jedna z moich młodszych sióstr.
Uściskałam ją w odpowiedzi, tak jak resztę rodzeństwa i mamę.
-Kat, wsiadaj już!-zawołał tata siedzący w aucie.
Odwróciłam się jeszcze i posłałam babci ciepły uśmiech, po czym zajęłam miejsce na przednim siedzeniu.
-Cześć, kocham was!-zawołałam do rodziny.
Położyłam głowę na oparciu i mimowolnie zapadłam w sen. Nie mam pojęcia ile trwała podróż. Całą przespałam. Obudziłam się już na miejscu i wysiadłam z auta. Tata wyjął z bagażnika moją walizkę.
-Dasz sobie już radę sama?-zapytał.
-Jasne.
-Powodzenia, Kat. Kocham cię.
-Ja ciebie też.-przytuliłam go.
Uśmiechnięta zaczęłam ciągnąć walizkę w stronę budynku, który wyglądał na budynek uniwersytetu. Weszłam do środka.
-Katherine Littleliar?-usłyszałam kobiecy głos.
-Tak, to ja-odwróciłam się do starszej pani.
-Pokój 151 na pierwszym piętrze.-wręczyła mi klucz.
Zaniosłam walizkę do pokoju i postanowiłam znaleźć stajnię. Zeszłam na dół.
-Cześć, jestem Kat. Wiesz, gdzie jest stajnia?-spytałam jakiegoś chłopaka.-Ale jesteś wysoki.-dodałam unosząc głowę.
<Flynn?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz