środa, 21 września 2016

Od Harrego CD Annemarie

- Otwarte! - zawołałem, stojąc w samych bokserkach i swetrze, przed łóżkiem, grzebiąc w torbie w poszukiwaniu jakiś czystych spodni. Usłyszałem jak ktoś naciska delikatnie na klamkę, po czym drzwi otwierają się. - Jak myślisz, które wybrać?
Obróciłem się twarzą do Anne, która stała w progu, trochę speszona, natrętnie poszukując mojego spojrzenia, tylko po to, by nie zerknąć choćby na chwilę, poniżej pasa. Zaśmiałem się i chwyciłem szybko parę czarnych jeansów leżących na wierzchu sterty, które w ułamku sekundy włożyłem na nogi.
- Dziękuję ci bardzo. - odpowiedziała dziewczyna, wydychając głośno powietrze z płuc. - Gotowy?
Pokiwałem głową i podszedłem do biurka, na którym miałem ułożone książki. Wszystkie pachniały nowością. Przekartkowałem powoli literaturę rozkoszując się tym zapachem. Nigdy nie lubiłem czytać czy uczyć się, ale uwielbiałem wszystkiego próbować, dotykać, wąchać.
- Czemu go dzisiaj nie założyłeś? - usłyszałem zza pleców. Anne usiadła właśnie na łóżku, które w ogóle nie zaskrzypiało pod jej ciężarem. Leżący wcześniej na komodzie sygnet, spoczywał teraz w jej dłoniach. Przez chwilę zawahała się czy nie włożyć go na palec. Zrezygnowała w końcu i odłożyła go na miejsce.
- Możemy już iść. - zignorowałem jej pytanie, uśmiechając się teraz trochę sztucznie. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je. - Nie chcę cię wyganiać. Wiedz, że mile widziana jesteś w moim łóżku - blondynka przewróciła oczami i podniosła się z materaca - Możemy wrócić tutaj po lekcjach...

<Annemarie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz