piątek, 2 września 2016

Od Natalie CD Annemarie

Zaraz po lekcjach udałam się do biblioteki, gdzie to miałam mieć nową karę. A co to było takiego? Usuwanie gum spod stołów. Jakoś nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, nawet nie wybrzydzałam, bo po co? Tylko im pokaże, że można mnie złamać, a się nie dam. Wzruszyłam tylko ramionami i ze znudzeniem w oczach chwyciłam małe wiaderko, jakąś ostre łopatkę i zaczęłam chodzić od stołu do stołu. Cały czas miałam w głowie jakąś melodię. „Co zrobimy z pijanym wielorybnikiem?” Gum było cała masa i mogłoby się wydawać, że tylko to sprzątaczki sobie odpuszczały przez całe lata. „Wcześnie o poranku.” Musiałam schylać się pod każdy stół i to wszystko zeskrobywać. „Hej ho i już się wznosi.” Za każdym razem kładłam się na plecy. „Wcześnie o poranku.” Nie spodobało mi się to, że nie mogłam powywracać do góry nogami stołów i po prostu kucać, żeby to wszystko wydrapać. „Wsadzimy go do worka i porzucimy w odmętach wody.” Nagle zobaczyłam jakiś tyłek spod stołu. Widocznie ktoś także postanowił odwiedzić te cholerne gumy. Ale kto to mógł być?
- Dobrze się bawisz? - rozproszyłam tego kogoś. Normalnie to bym się nie odzywała, ale ten stolik także musiałam wyczyścić, a musiałam iść tak, jak one stoją, aby żadnego nie ominąć. Jeszcze mnie sprawdza i stawią naganę, za nie wykonywanie poleceń.
- Au - ten ktoś był dziewczyną, która walnęła się w stolik. Dopiero teraz melodia z mojej głowy zniknęła, a on się podniosła. Przede mną pojawiła się tamta blondynka, która pytała się mnie, gdzie mamy lekcje. Wyminęłam ją, gdy tylko na mnie spojrzała, po czym kucnęłam i wlazłam pod drewniany mebel. Zignorowałam jej wzrok, który podążył za mną. Z wiaderkiem, który był praktycznie już całkowicie zapełniony i z łopatka, która dalej była ostra kontynuowałam to nudne czyszczenie stolików.

<Annemaria?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz