Obudziłam się w środku nocy. Dokładnie o godzinie drugiej dokończyłam swoje wypracowanie popijając kawę. Udało mi się zasnąć dopiero o czwartej nad ranem, by się wybudzić dwie godziny później. Spakowałam skrawek papieru, zostawiając książkę na stole, po czym się ogarnęłam. O godzinie siódmej, może trochę później poszłam do stołówki. Tam zrobiłam sobie kawę oraz zrobiłam jedną kanapkę z jakimś dżemem. Większość uczniów podobnie jak ja była nie wyspana, niektórzy to nawet spali na stołach. Zapewne oni także męczyli się do nocy z tych cholernym wypracowaniem, przynajmniej tak zgaduje. Druga szklanka kawy postawiła mnie na nogi i udało mi się już nie zasypiać na dłoni. Spokojnie zajadałam się drugą kanapką, siedząc sama przy stoliku trzy osobowym, gdzieś w kącie. Do czasu, gdy nagle dosiadła się do mnie jakaś osoba witając się. Podniosłam wzrok na ziewającą postać. Okazała się nią tamta blondynka.
- Cześć - rzekłam krótko i ugryzłam kanapkę, popijając kawą. Ona zaś otarta swoje oczy ze zmęczenia i wypiła to, co miała w kubku.
- Przydała się książka? - zapytała. Spojrzałam na nią kątem oka, po czym kiwnęłam twierdząco głową. Siedziałyśmy potem w ciszy. Ja nie miałam ochoty na rozmowy, a dziewczyna być może była zmęczona, albo dała sobie na razie ze mną spokój. Oby to drugie, nie zaciekawiła mnie w żaden sposób, tak więc miałam ochotę jak najszybciej stąd zniknąć. Jednak gdy zjadłam kanapkę, dolałam sobie jeszcze kawy i powróciłam na swoje miejsce. - Lubisz kawę? - banalne pytanie, ale jednak je zadała. Trzymałam szklankę w taki sposób, jakbym się nią ogrzewała. Wypiłam łyk i oparłam się o siedzenie, bujając się do tyłu.
- Ponoć jestem uzależniona - wzruszyłam ramionami zamykając oczy i oddając się smakowi kawy.
<Annemaria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz